Zostałam poproszona przez moją kuzynkę Marzenę o wyhaftowanie szatki do chrztu. Zlecenie przyjęłam bo lubię haftować, choć akurat ta szatka nie była najprostsza na świecie :) Cała trudność polega na zastosowaniu tu złotej nici, która jest cieńsza niż standardowe. Lubi się plątać i zrywać dlatego używam jej tylko przy niskiej prędkości haftu a do tego siedzę nad nią i obserwuję non stop by w porę zareagować na próby niesubordynacji "złotka".

Haft ma 16 cm wysokości i 12,5 cm szerokości, 9692 wkucia i jest jednokolorowy. Czcionka, której użyłam nazywa się Placid i można nią haftować literki w wielkości od 10 do 45 mm.
Całość obszyłam lamówką do której na dole doszyłam jeszcze koronkę.
Mam nadzieję, że maluch będzie miał pamiątkę i że jego rodzice będą z niej zadowoleni :)
Ps. Przepraszam za jakość zdjęć ale brak słońca nie pomaga w robieniu fotek telefonem :) Poczekałabym na ładniejszą pogodę ale muszę wysłać szatkę do właściciela a nie wiem jak długo będzie szła przesyłka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz